Cytat:W GTA V były 3 dobre charaktery, ale z żadnego nie wyciśnięto wszystkiego czego się dało.
Wydaje mi się, że nie o to Rockstarowi chodziło w V'tce. Zauważ, że we wcześniejszych odsłonach każdy protagonista był na swój sposób superbohaterem. No bo proszę Cię, zabijanie w pojedynkę 50 osób bez żadnych konsekwencji czy samodzielne okradanie bazy wojskowej raczej nie należy do rzeczy wykonalnych nawet dla najbardziej uzdolnionego gangstera. Chcąc uniknąć tego rozwiązania w V'tce otrzymaliśmy 3 niedoskonałe postaci, które jednak fajnie się uzupełniają, i chociaż nikt z nich nie potrafi okraść całego banku w pojedynkę, razem wychodzi im to znakomicie i co najważniejsze w grach - ciekawie i widowiskowo. :)
Mój głos powędrował dla emigranta z Jugosławii, Niko Bellic'a. Mimo, iż początkowo sądziłem, że wrażliwość i gangsterka nie mogą się łączyć, to okazało się, że się myliłem. Zawsze podczas gry w IV ceniłem sobie uczuciowość Nikolaia, a do samej gry ciągnęły mnie bardziej wstrząsające nieraz cutscenki i dialogi, aniżeli misje. Niko miał coś w sobie - był prawdziwy. To nie był tylko protagonista, marionetka, którą się sterowało. Miał on określone cechy, w odróżnieniu do swoich poprzedników, a także następców, Bellic nie chciał zabijać, nie miał takiego zamiaru, i osobiście sądzę, że np. zabijanie przechodniów w GTA IV mija się z celem, psuje cały charakter bohatera. Wracając do tych cech - był on sumienny, wrażliwy, wyrozumiały, ale też i naiwny, niecierpliwy, czasami nawet bojaźliwy oraz rządny zemsty. I szczerze, to te pozornie 'negatywne' cechy zaważyły o tym, że historia Niko oraz jego charakter są tak ciekawe. Są po prostu prawdziwe, niekiedy przytłaczające. Na moją uwagę zasługuje również poświęcenie, jakim nieraz wykazywał się Niko. Jednak szczególnie uwzględniłbym zakończenie Układ, gdzie Niko ryzykuje własne życie dla zemszczenia się na zabójcy Katie, rudej irlandce której prawie nie znał (no bo to, że zaryzykował życie dla pomszczenia Romana to wiadomo - w końcu cotygodniowa partyjka w kręgle zobowiązuje :D).