Piłka Nozna

[Genesis]

Polska pojedzie do Francji za rok?

[Piterus]

Zważając na jej obecną pozycję w tabeli są do tego mocno zobowiązani.

[Vandi]

Sytuacja w tabeli wymarzona, ale śmiem twierdzić, że ostatnio kadra zrobiła mały kroczek w tył.

I tu moje pytanie takie off-topic:
Jakby to od was zależało, jaki skład byście wystawili na Niemcy we wrześniu.

[Piterus]

Zależy czy wszyscy zdrowi :> Tak mniej więcej:

Milik Lewandowski

Grosicki Krychowiak Mila Błaszczykowski

Wawrzyniak Glik Komorowski Piszczek

Boruc

[Vandi]

A ja: Fabiański - Piszczek, Glik, Wasilewski, Wawrzyniak - Krychowiak, Polański (obrażony na Nawałke ale chuj) - Błaszczykowski, Rybus - Lewandowski, Milik

Grosik jeździec bez głowy + co podanie to strata, a Rybus to te rozne / wolne przynajmniej dokładnie wybija + obaj szybcy. Mila na drugie połowy, lub ostatnie 30 minut. Za Wasyla ewentualnie Komorowski, lub tak tak Cionek (z Grecją i z Niemcami w maju zagrał dobre mecze, ze Szwajcarią to jeden słabszy dzień po prostu).

[Cement]

Zgadzam się z tym gościem:

[Piterus]

U nas w kraju każdy albo znawca polityki albo selekcjoner piłki nożnej. Mi ich słuchawki nie przeszkadzają.


Wracając jeszcze do składów - fakt, o Wasylu zapomniałem.

[Vandi]

Kosa zostaw!

[Genesis]

Pit skład marzeń, zgadzam się w 100% z takim ustawieniem :D

I chociaż osobiście kibicuję polskiej reprezentacji od lat, to na mecz wrześniowy nie wróżę najlepiej. Będziemy potrzebowali pomocy w postaci dużego, dużego szczęścia.


Lech Poznań vs. FK Sarajewo. Typy?

[Vandi]

Lech myślę, że sobie poradzi, chociaż w Sarajewie mistrz Bośni radzi sobie bardzo dobrze, a mam musi inaczej podejść niż do ostatnich kompromitacji z Żalgirisem i Stjarnan, bo albo bali się zbytnio otworzyć, lub zbytnio zlekceważyli rywala. Ale jednak myślę, że będzie dobrze (choć jako kibic Pogoni nie jestem zobowiązany lubić Lecha :P)

[Piterus]

Odświeżę trochę, chociaż polecę bardziej ogólnie. Ktoś może ma chęć napisać swoje top 3 ulubionych piłkarzy z krótkim uzasadnieniem?

[eXe^]

Top3 bez kolejności 1, 2, 3:

Ronaldinho - sprawił, że wiele osób zajarało się piłką nożną. Był graczem nieprzecietnym, wyjątkowym. Miał fantastyczną kontrolę nad piłką, rozegranie. W swoim najlepszym czasie gry nie mial sobie równych bez problemu zgarniając złotą piłkę, czy doprowadzając Barceloną do zwycięstwa w LM. Strzelił masę świętnym goli, brał udział w ogromnej ilości świetnych akcjach i jedyne czego mu brakowało to zwycięstwa z Brazylią na wielkiej imprezie.

Messi - grał już w czasach powyższego gracza, będąc jedynie w jego ceniu, czy też innych graczy jak chociażby Eto'o. Świetne panowanie nad piłką, fantastyczny balans, masa rekordów które przez najbliższe lata nie zostaną pobite; te indywidualne jak i drużynowe. Trzy krotny zdobywaca Złotej piłki i idzie po 4 nagrodę co pokazuje na jakim poziomie gra przez te lata. Jak pan powyżej wygrał już wszystko co było do wygrania z klubem, pozostaje mu jedynie wygrać jakąś wielką imprezę z reprezentacją, chociaż 2 miejsce w MŚ to i tak nie jest źle.

Puyol - gracz, który w każdym meczu grał na 200% zostawiając przy tym całe serce na boisku. Był fantastycznym kapitanem i jednym z najlepszych stoperów na świecie. Wygrał wszystko co mógl wygrać zarówno w klubie jak i reprezentacji. Niezwykle charaktery typ, a przede wszystkim wierny wychowanek klubu a takich jest niewielu.

[xNCx]

Piłki nożnej jako tako już mało co oglądam, ale zdecydowanie numerem jeden byłby Ronaldinho. On był po prostu genialny. Gdyby porównać Messiego z Ronaldinho z jego najlepszy lat, to obstawiam w ciemno, że Brazylijczyk jest wyraźnie lepszy.

Trudno mi wskazać top 3, ale sięgnąłbym raczej po piłkarzy sprzed co najmniej kilku lat. Wystarczy tylko spojrzeć na składy Brazylii, Niemiec, Portugalii czy nawet Polski - z dzisiejszej perspektywy prawie same duże nazwiska, grające w liczących się klubach europejskich.

Jednym z piłkarzy, których bez problemu zaliczyłbym do najlepszych, byłby np. Roberto Carlos. Pamiętny rzut wolny, który balansuje na granicach praw fizyki (każdy piłkarz wykonując taki rozbieg już by zjebał) oraz dośrodkowanie zamienione z dupy w gol.









I na koniec: jak dla mnie wpis Cementa z cytatem Michalczewskiego to fejk. Michalczewski wspiera pedziów, więc wątpię, by z jego ust wypłynęły takie słowa. Ale czegoż się nie robi na demotach i sadisticach, żeby tylko dostać piwo ;).

[Vandi]

"Ja będę Kaka, a ty będziesz Henry". Ehhh, dobre czasy.

Ale wracając do Top 3 ulubionych piłkarzy to u mnie wygrywają: Edwin van der Sar, Steven Gerrard i Ronaldinho.

Van der Sar to mój ulubiony bramkarz z dzieciństwa poza Sławomirem Szmalem, to co czasem wyczyniał w bramce było po prostu niesamowite, choć nie przepadam za United gdzie skończył swoją kariere.

Gerrard był bestią w środku pola, (no w LA też sobie nieźle radzi) niesamowicie oddany Liverpoolowi, zawsze dawał z siebie 200%, no i potrafił świetnie uderzyć z dystansu. Mistrzostwo Anglii należało mu się jak psu buda, ale gdy było na wyciągnięcie ręki, poślizgnął sie i mistrzostwo powędrowało do City i została mu "tylko" Liga Mistrzów.

Co do Ronaldinho - poprzednicy już o nim napisali wystarczająco, wygrał wszystko co mógł. Nie ważne ile bym o nim napisał to i tak nie odda jego klasy.

(chyba byłem jedynym, który pomyślał o bramkarzu)

[Piterus]

Cóż, sympatyzuję z Realem Madryt i to głównie w tej drużynie grali piłkarze, którzy robili na mnie największe wrażenie - głównie w pierwszej erze "galaktycznej". We wczesnych latach XXI wielu dominowała również Brazylia. Zważając na powyższe, mój top wygląda tak:

Brazylijczyk Ronaldo. On i jego charakterystyczna łysina kojarzy mi się z moimi najwczesniejszymi wspomnieniami dotyczącymi footballu. Pierwszy idol. W jego grze można było odnaleźć całą esencję sloganu joga bonito - takiego wjazdu w pole karne nie ma chyba nikt po nim, a przed nim jedynie nieliczni. Mimo gry w skrajnych obozacach w czasie swojej kariery, w każdym stał się żywą legendą. Dziś młodsi kojarzą go jedynie z "brzuszka", lecz podczas meczów pokazowych udowadnia, że nadal nawet z nim ma więcej skilla, niż niejeden obecny napadzior.

Roberto Carlos to żywy przykład na racjonalne użycie broni atomowej :> Tu oczywiście przesadzam, ale chyba jego bomb na bramkę nie trzeba nikomu przypominać. Wystarczyło, że mocniej kopnął w jej stronę. Jego gole znajdują się w większości filmików z szyldu "best goals" z golem z linii końcowej i bramce przeciw Francji na czele.

Panowie wyżej już nie grają, więc wypada dać jakiegoś przedstawiciela nowożytności. Logicznym wyborem jest tu Cristiano Ronaldo. Można go lubić lub nie, ale ciężko przejść obok jego gry i dokonań obojętnie. Nieziemskie statystyki, dwie pary złotych butów, 3 złote piłki oraz REALny wpływ na wyniki mówią same za siebie. Swoją wartość udowadniał w dwóch najlepszych ligach świata.

Aż żal, że podałem tylko trzy miejsca, bo wstyd, że nie znalazło się miejsce np.: dla Zidane'a, Raula czy kilku innych graczy, których z przyjemnością oglądam/oglądałem.